Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04
|
05 |
06 |
07 |
08 |
09
|
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20
|
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26
|
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum styczeń 2006
tak mi się przypomniało że ostatnio coraz częściej spotykam na ulicy ten klasyk polskiego obuwnictwa -
buty RELAKS z Nowego Targu :D
[bo ja ogólnie mam tendencje do oceniania ludzi po butach i
buty są moją ulubioną częścią garderoby w zimę, która ogladam na innych ludziach...
no i jeszcze płaczsze ale nie o tym ;) ]
no i tak np. na przystanku taka babcia sie pochwaliła tymi butami takie fajne granatowo kremowe je miałą
moim zdaniem najładniejsze takie, a wczoraj kobita jasnoniebieskie miała i te trzeba przyznać z dupy strasznie
i się tak zastanawiam czy te buty aż takie niezniszczalne są...bo to hit lat 80tych był....i zeby tyle zim w tym przechodzić..
w ogóle to takie buty to jest dobra alternatywa dla tych włochatych kozaków co
wszystkie lafiryndy w nich teraq chodzą...a z tego co ja pamiętam to te relaksy bardzoi wygodne są...ehhh
chciałabym takie....
[a oto jak takie obuwie wyglada jakby ktoś nieuświadomiony był...]
jak ja nienawidze zimy...nie dość że pada snieg, a pod nim jest gruba warstwa starego który teraz jest lodem i musze drobić nogami jak gejsza żeby
nie obcować pośladkami z podłożem to jeszcze to:
jechałyśmy przedwczoraj na zaliczeni z matematyki i stało sie bum!! jakiś idiota
zajechał nam droge (wymusił pierszeństwo) a z racji swieżo spadłego śniegu
droga śliska niesamowicie... i stało sie...zdezyłysmy sie z nim!!
masakra...moja pierwsza kolizja samochodem, naszczęscie nikomu nic sie nie stało i nowiutkie autko ani
tez w jednym kawałku i nawet na chodzie ;)
a za oknem dalej śnieg pada i jeszcze -10 stopni mrozu...po prostu suuuper ;/
ale jeszcze jakies 2 miesiące...
a ja jak bede duż i bede zarabiałą milion pieniedzy to sobie kupie różowego cadillaca i
pojade wziąść ślub do vegas...u elvisa...
i sobie kupie miliony sukienek w groszki wisienki kosteczki czaszki i te inne takie...
i w ogóle...
i znowu nasuwa sie pytanie...skoro istnieje rock'n'roll jak ludzie mogą słuchać techno?!
chyba przejme misje Hellvisa i zaczne wprowadzać skoczne rytmy do klubowego obiegu ;)
co jest że ostatnio ciongle tej starej jamajszczyzny słucham...odmóżdżam się chyba ;)
ale filmy z dżamajki debilne są musze przyznać niestety...jedynie ściezka dźwiękowa fajna
i aktorzy przystojni...bo aj nei wiem jak ale te baby na jamajce to chyba urodom nie grzeszom :
a teraz trzebabędzie sie zagłebi w wiedzy xiążkowej...a sesja tuż tuż...
nowy rok a jakby ten sam co wcześniej tylko chęci mniej...
i sensu nie ma rozpisywac o tym co było juz...ostatnie dni to ciągłe rozmowy o tytułowym napoju...
i to podsumowanie dzisiaj: "kur2 jaki bezsens wodka przeciez jest ohydna a my ja wychwalamy i czcimy"
no i co racja to racja swięte słowa pana M.
a teraz ten powrót do szarej zasranej rzeczywistości...
3 tygodnie i sesja a potem znowu troche wolnego...ja pierdole jakie to wswzystko jest takie samo i nudne i do dupy...
mnie chyba jakiś noworoczny dół złapał
dobrze ze jest takie miejsce gdzie moge napisac o wszystkim i o niczym...i wyrazić to tak że tylko ja bede wiedziałą o co chodzi a ten kto bedzie czytał... moze
mam ochote tworzyć...ale z drugiej strony nic nie robić ...kurwa ja bym mogła całe życie przelezeć
...najlepiej z NIM
a tu łacina woła chodź do mnie...
płakac mi sie chce...
napiłabym się wódki to by mi przeszło ale to sie alkoholizm by nazywało...
wienc poprzestane na wylewaniu nieskładnych słów w cyber-przestrzen...
jak ja uwielbiam stukac w klawisze a małe czarne pixele układają sie w bezsensowne myśli na monitorze...
a teraz odchodze w niepamięć i posmuce się dalej...