Komentarze: 2
znów na chwilke zawitałam do domu... w kostrzynie bylo ciepło i duszno...duzo znajomych a ja spiąca albo pijana :D no i przespałam lub tez przegapiłam większość fajnych koncertów ale... byłam tam hehehehe no i dostałam mega zajebista poduszke w szachownice i biale polo ehhhhhh ale mnie ludzie kochaja hehe
no i warszawa... pieknie...najpierw małe ska party :) nocleg u państwa Suskich (cholera to brzmi jakby oni byli po 50-tce hehe) rajd po lumpach...i sukienka ładna aczkolwiek nie wiem czy sie odważe...zobaczymy :) a no i oczywiscie widziałam fabryke... no ja nie wiem ale dla mnnie nie jest ona ciekawym obiuektem mieszkaniowym...gliwicki "krzyk" ładniej sie prezentuje...
no i powrót stopem do domu...
a teraz mnie bola nogi, kakao sie skonczyło buuuuuuuu a te smierdzace szmaty trzeba bedzie jutro wyprac... O NIEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!
ale przeżyjemy ;)