jaciepierwszy razna studniówce byłam i cholera jasna podobało mi się :D a kto by pomyslał...ale nie o tym miałobyć bo kogo to interesuje :P
dzisiaj po razkolejny się chciałam głupotą mą pochwalić:D otóż...wczoraj siedząc w osiedlowej knajpie i pijąc grzane wino [gdyż gardziołek niedomaga znów :/ ] rozmawialiśmy o tunelach i rozpychaczach do tych że ...rozmowa ciekawa była i kazdy doszedł do wniosku że mały tunelik nie jest zły...a że klod ma rozpychacz dafiego w domu pomyślałam pożycze sobie zobaczymy co i jak...
ale ze wyszłam wcześniej to rozpychacza nie miałam i nie mam dalej ;/ ale co tam pox twarda kobita jest!
21.40 domofon dzwoni...asik z golą i 'pokusą' ;) przyszły co by imwino otworzyć <hahaha> to posiedziałam sobie troszku z nimi i znowu gadki o tunelach...
więc jak przekroczyłam progi domu mego czując w czubie pare promili postanowiłam że wezmę sie do roboty ;)
i tak grzebałam w uchu chyba z pół godziny...aż wsadziłam tam koncówke pędzla...3mm szeroka...i cholera pylam z tym teraz...nawet moge wyciągnąć i ładna dziura się prezentuje... teraz czekam az mi klod jakiśznak zycia da bo bym tą dziure powiekszyła na szerokość kredki tym rozpychaczem...
no i potem tylko skołowac 11 zeta i jechac na rude po piekny plastikowy tunelik 6mm
eh och ach :D