Komentarze: 3
qrde ale mnie tu ludzie stresuja...Adżi zadzwoniła rano i powiedziała ze nie jedziemy...rozpacz....ale zadzwoniła później jeszcze raz i jednak TAK TAK TAK ... 2 tygodnie na feministyczno-vege-skankujacym jachcie = piękniasto-gitowo-i-w-ogóle-zajebiscie...z tego co wiem ma być z nami jeden koleś...ale pewnie sie wycofa, w końcu to 2 tygodnie z 4 babami hehe :D
chyba sie powinnam zmobilizować i zacząc pakowac...w sumie juz sobie odkroiłam kawałek szarego mydła (od jakiegoś miesiąca pox tylko tego uzywa do mycia się - nawet włosy tym myje ;) ) wiec jestem na dobrej drodze...tylko cholera ja placaka nie mam i bede musiała wziąć walize ;/ szit!!
hehe Kruszyna mi zmontowała skądś czarna bluze (kaptur) z fruita :D:D radocha jak cholera :) tyle ze jej chyba nie dostane w najblizszym czasie...trzeba wyprac bo smierdzi rozpuszczalnikiem ;) a moze denaturatem....kto to wie....
qrde ja nie wiem co ale obrazki tego kolesia mi sie podobają, tzn ten chyba najbardziej: